Od kilku dni chodziły za mną ciasteczka owsiane. Postanowiłam w końcu zabrać się do roboty i upiekłam je w piątek.
Przydały się, bo wyjeżdżam. Są w sam raz na drogę.
Ciasteczka podróżne
Przepis? Proszę bardzo
Składniki
- 200 ml mleka (ja użyłam sojowego)
- 40 g oleju kokosowego (można bez, ale wtedy trzeba dodać odpowiednio więcej masła)
- 40 g masła
- 4 łyżki cukru trzcinowego
- 1 łyżka miodu
- 250 g różnych płatków i bakalii – dowolnie (użyłam 80 g płatków orkiszowych, 80 g owsianych błyskawicznych, a resztę stanowiły wiórki kokosowe, orzechy arachidowe [oczywiście bez soli], sezam i rodzynki
Przygotowanie
- Masło, mleko, cukier i miód zagotować
- Gotować na wolnym ogniu mieszając aż do zredukowania masy (stanie się gęstsza)
- Do ciepłej masy dodać bakalie i zamieszać (u mnie wyszło trochę więcej płatków niż w przepisie)
- Wyłożyć masę do foremek (ja powkładałam ją do foremek muffinkowych)
- Piec w piekarniku w 180 stopniach ok 20 min (można chwilę krócej)
Po upieczeniu ciasteczka muszą stygnąć w foremkach, bo gdy są ciepłe nie da się ich wyjąć – rozpadają się. Są przepyszne i łatwe do zrobienia. Nadają się, by zabrać je do samochodu lub pociągu – dlatego nazwałam je podróżne 🙂
Podrzucam też baner akcji – świetny pomysł, by przez gotowanie zwrócić uwagę na problemy z pszczołami!
