Chleb. Tym razem pszenny na żytnim zakwasie z dodatkiem oliwy z oliwek. Pyszny jeszcze ciepły i posmarowany masłem. Trzeciego dnia po upieczeniu również mięciutki, pachnący i smaczny.
Tym razem użyłam drożdży instant, bo nie wiedziałam jak bardzo aktywował się zakwas. Nie chciał „chodzić” tak jak poprzednie. Czasem po nocy uciekał ze słoika, teraz „puścił” do mnie parę oczek i dalej był leniwy.
Składniki
400 g mąki pszennej
8 łyżek aktywnego zakwasu żytniego
7 g drożdży instant
300 ml ciepłej wody
1 łyżka oliwy z oliwek
2 łyżeczki soli
Sposób wykonania
Wszystkie składniki połączyłam mikserem. Ciasto włożyłam do keksówki o wym. 25 cm x 14 cm, wysmarowanej oliwą. Blaszkę z ciastem wstawiłam do zimnego piekarnika. Temperaturę ustawiłam na 50 stopni C, teroobieg i przetworzyłam drzwiczki. Blaszkę nakryłam lnianą ściereczką. Gdy ciasto niemal wypełniło całą baszkę zdjęłam ściereczkę i zamknęłam drzwiczki. Gdy uznałam, że niedługo ciasto wypłynie z blaszki, zwiększyłam temperaturę do 210 stopni C. Do termoobiegu dodałam pieczenie dołu, a czas ustawiłam na 10 minut. Po tym czasie zmniejszyłam temperaturę do 190 stopni C i piekłam chleb do czasu, gdy był gotowy. Czas nie będzie jednakowy dla wszystkich piekarników . Gdy nie jesteśmy pewni, czy chleb jest upieczony, sprawdźmy go patyczkiem. Po wyjęciu chlaba z pieca smaruję go wodę, aby skórka była miękka. Jeśli chleba nie można wyjąć z blaszki odczekajmy parę minut i spróbujmy go z blaszki wybrać. Chleb studzę na kratce. Kto upiecze chleb według tej receptury? Powodzenia!